Zgodnie z francuskim dziennikiem „Le Monde”, Wiceprezydentka Stanów Zjednoczonych, Kamala Harris, wprowadziła poruszenie wśród Demokratów. Niemniej jednak, aby przekonać niezdecydowanych wyborców, musi podjąć ryzyko skonfrontowania się z rezultatami prezydentury Joe Bidena oraz przedstawić klarowną wizję dla kraju.
Piśmie „Le Monde” wyraża opinię, że w ciągu niespełna dwóch tygodni Kamala Harris zaszczepiła w swojej partii zapał, wigor i przede wszystkim nadzieję, co przypomina niektórym demokratom kampanię prezydencką Baracka Obamy z 2008 roku. Mimo to – jak podkreśla gazeta – talent, który wykazała, nie sprawił, że wszystkie argumenty za tym, że kampania Bidena zmierza ku przegranej, oprócz wieku kandydata, nagle zniknęły.
Gazeta „Le Monde” podkreśla, że kandydat demokratyczny nadal musi odpowiadać za efekty swojej prezydentury, które większość wyborców ocenia jako surowe. Problem stanowi przede wszystkim kondycja gospodarki, szczególnie konsekwencje inflacji i rosnące obawy o recesję. Dodatkowo, nieaktywność administracji Biden w obszarze imigracji to kolejne pole do ataku ze strony Donalda Trumpa.
Dziennik „Le Monde” zaznacza, że Demokraci muszą sporządzić własny bilans rezultatów prezydentury Bidena, co jest trudnym zadaniem dla obecnej wiceprezydentki, zwłaszcza ze względu na ograniczony czas. Następne kroki powinny skierować się ku niezależnym wyborcom, którzy będą kolejny raz decydować o wyniku wyborów 5 listopada.
Francuski dziennik apeluje także do Kamali Harris, aby przedstawiła konkretną, zrozumiałą i szczegółową wizję dla Stanów Zjednoczonych – powołując się na działania Trumpa i jego nawyk do powtarzania tych samych, niewygodnych zarzutów. Taka strategia powinna przekonać wyborców stawiających na dobro publiczne do odwrócenia się od kandydatury Trumpa.