Protest rolników w Poznaniu przysporzył problemów jednemu z uczestników

Jeden z rolników, którzy brali udział w protestach w Poznaniu, spotkał się z trudnościami po tym, jak opróżnił beczkowóz pełen nieczystości na ulicach miasta. Dzięki nagraniom z miejskiego monitoringu, funkcjonariusze policji byli w stanie zidentyfikować kierującego tym ciągnikiem.

Młodszy inspektor Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, poinformował, że łącznie na protest dotarło około 1,4 tysiąca ciągników rolniczych. Zaznaczył jednak, że nie odnotowano żadnych poważnych incydentów podczas demonstracji. Wspomniał również o rolniku, który za pomocą beczkowozu rozsypał nieczystości na ulicy Bukowskiej. – Rolnik ten został zidentyfikowany i wkrótce zostanie skierowany do sądu – dodał Borowiak.

Janusz Białoskórski, jeden z liderów protestu, stwierdził zaś, że do Poznania przybyło nawet do 3 tysięcy ciągników. Dodatkowo wiele osób dotarło na miejsce manifestacji samochodami lub autobusami, co sugeruje, że mogło wziąć w niej udział co najmniej 6 tysięcy osób. Według niego, korek z ciągników rozpoczynał się około 4 km od budynku urzędu wojewódzkiego na Al. Niepodległości i kończył około 2 km za nim, przy Cytadeli.

Protestujący zablokowali Al. Niepodległości swoimi pojazdami podczas porannych godzin, a część z nich zgromadziła się na schodach urzędu wojewódzkiego. Przed budynkiem umieszczono też taczki pełne gnoju z przymocowaną flagą Unii Europejskiej. W trakcie pikietowania zapalono race i petardy, a na transparentach widniały hasła takie jak „Bez nas będziecie goli, głodni i trzeźwi”, „Rolnik biednieje, bo w Brukseli złodzieje” czy „Zielony ład = polski rozkład”.